Była już o tym mowa, ale przypomnę na użytek niniejszej refleksji: blending, czy polska kontaminacja – jako proces słowotwórczy, w jego formalnej warstwie – polega na tworzeniu nowych słów na drodze połączenia dwóch lub więcej fragmentów słów składowych. Fragmentaryczność i wybiórczość jako cechy definiujące blendu/kontaminacji odróżniają go/ją od zrostów, zestawień czy złożeń, w których biorą udział całe słowa i (w ostatnim przypadku) dodatkowe elementy łączące: wrostki (infiksy).
W wyniku kontaminacji, wybrane fragmenty słów łączą się na kilka różnych sposobów: fragment jednego słowa i całe słowo drugie (lub na odwrót): żelbeton [żelazo+beton] czy bankozaur [bank + dinozaur]; początki obu słów: gensek [generalny + sekretarz]; początek jednego słowa i koniec drugiego: motel [motor + hotel][1]; czy wreszcie jedno słowo zagnieżdża się w drugim słowie: zajedwabiste [zaje*iste + jedwab]. Ostatnie dwa połączenia, na tzw. zakładkę, wydają się najciekawsze, ponieważ zazwyczaj części słów łączą się ze sobą elementem podobnym fonologicznie, przez co sam proces zahaczania się jednej formy o drugą jest miły dla ucha, a przez to potencjalnie zachwycający.
Kontaminacje nie są – lub raczej do niedawna nie były – szczególnie liczne w języku polskim. Kiedyś najpopularniejsze w literaturze (Białoszewski, Lem) lub w zapożyczonej ze wschodu partyjnej nowomowie[2] (cytowany wyżej gensek, kołchoz czy politruk), teraz wydają się zdobywać popularność pod wpływem angielszczyzny, gdzie blending jako konstrukcja słowotwórcza jest niezwykle produktywny. Współczesne polskie blendy występują zwłaszcza w reklamie, nagłówku prasowym czy słowniku młodzieżowym. Poniżej przytaczam kilka przykładów – tych dawnych, literackich i tych współczesnych – ze szczególnym uwzględnieniem kontaminacji tworzonych na zakładkę, żeby pozwolić czytelnikowi zachwycić się ich formalną atrakcyjnością:
Blendy u Mirona Białoszewskiego (na przykładzie zbioru Moja świadomość tańczy):
· M'ironia [Miron + ironia] (tytuł podzbioru)
· Mironczarnia: „znów jest zeń słów niepotraf, niepewny cozrobień [co robić + przechodzień]”.
· Namysły i rozmysły: „... kracząca zorza, wronnica [wrona + konnica]”
Blendy u Stanisława Lema:
· kąputer (cytowany już) = kąpiel + komputer: komputer kąpielowy (Kongres futurologiczny)
· elektrycerz = elektryczny + rycerz (Trzej elektrycerze)
Blendy na murach:
· Chorzów, pewnie Ruch, o antagonistach: kompleGKSy [kompleksy + GKS/Gieksa]
Blendy w prasie:
· Obameryka – jeden z nagłówków Gazety Wyborczej po zwycięstwie Baracka Obamy w wyborach prezydenckich w USA
Blendy ze słownika najmłodszej polszczyzny (wybór jedynie, z bólem serca):
· kabsztyl = kabanos (brzydka dziewczyna) + babsztyl : razem kabanos do kwadratu
· siarkofrut=siarka + bobofrut: tanie wino owocowe
· zgredny=zgred + wredny: wredny zgred
· bańkopisarz = bajkopisarz + bańka (jedynka): ten, kto pisze prace na bańki
· zajedwabiste = zaje*iste + jedwab: bardzo, bardzo fajne
· jebitny = zaje*isty + wybitny: naprawdę wybitny
· delikutas = delikatny + ku**s: ktoś, kto łatwo obraża się

Obejrzałem tekst dopiero dzisiaj: zajefajny i zajemądry.
OdpowiedzUsuńPozdro i wyrazy podziwu!